Dzisiaj wybrałam się na krótka wycieczkę rowerową z przyjaciółmi. Zrobiliśmy kółko przez las strzegocki ( w poszukiwaniu kuny :D) Niestety pogoda niezbyt fajna, strasznie wiało.
Licznik już sprawny :) Dzisiaj udało mi się namówić na rower Mateusza :) Pogoda piękna, lekcje skończone o 11 (z racji koncertu charytatywnego), więc nic nie stało na przeszkodzie :) pojechaliśmy do Szyszk przez Gaj.Tam sporo się kręciliśmy i nabijaliśmy km. Do domu wróciliśmy przez Strzegocin. Pogoda jednak okazała się nie taka fajna, ponieważ jadąc pod wiatr było na prawdę zimno. W każdym razie jestem bardzo zadowolona z naszego wyniku :) A Vmax jak dla mnie kosmiczna :) no ale tak to jest jak się chce pokazać, że 'Julka' jest lepsza od Wheeler'a ;d
Dziś tak piękna pogoda, ze grzechem byłoby nie wsiąść na rower :) Tak więc wreszcie wyciągnęłam "Julkę" ni i po krótkim przeglądzie ruszyłyśmy w trasę :) Niestety licznik uległ awarii,wiec dane podaje tak 'na oko', sugerując się mapą. Najpierw pojechałam na cmentarz.Po odwiedzeniu grobów bliskich, wymyśliłam że pojadę zjechać sobie z mojej ulubionej górki :D po drodze jednak rozmyśliłam się i wyszło tak, że pojechałam do Ślubowa.Postanowiłam wrócić do domu inna drogą-przez Gaj.No i zamiast skręcić, pojechałam prosto, żeby przekonać się, gdzie dojadę.Nie był to jednak dobry pomysł.Wjechałam w tak przeokropne błoto, że po wyjechaniu z niego wyglądałam nieciekawie, rower zresztą tez. Jedyną dobra strona było to, ze przy drodze płynął sobie strumyczek (który szumiał prawie jak górski :)), który mogłam wykorzystać do tego, żeby trochę się ogarnąć ;p. Potem zawróciłam i pojechałam do domu.W domu przebrałam się i pojechałam jeszcze trochę pokręcić się po okolicy.
Wczoraj wreszcie postanowiłam się ruszyć ;P Wzięłam ze sobą Miśka, ale mu się zbytnio jeździć nie chciało, wiec zrobiliśmy tylko małe kółeczko Świercze-Ostrzeniewo-Prusinowice-Świercze.Później on poszedł do domu, a ja pojechałam jeszcze dookoła Świercz, w celu wykręcenia jakiejś w miarę fajnej max. prędkości ;P
+ do tego wpisu dodaje poprzednia wycieczkę...Świercze-Klukowo-Wyrzyki-Bylice(?)-Świercze-Prusinowice.Fajna trasa, muszę się tam jeszcze wybrać :) i sprawdzić czy tam są te Bylice, czy nie ;P
Niestety po tej wycieczce mój kręgosłup się zbuntował ;// także znowu muszę dać mu odpocząć...;//
Dzisiaj na rower wybrałam się razem z Dominikiem i Dawidem.Pojechaliśmy do Nowego Miasta, droga całkiem przyjemna.Po drodze mijaliśmy zalew w Nowym Mieście, gdzie jest świetny zjazd ;D Całkiem mi się tam spodobało, wiec trzeba będzie jeszcze kiedyś to miejsce odwiedzić ;] Droga powrotna była urozmaicona ;P. Jechaliśmy jakąś mało uczęszczaną droga pokrytą kamieniami, które przypominały te na torach.Prędkość zdecydowanie spadła...Ale w sumie wynik jak na mnie, to jest całkiem zadowalający ;P
Dzisiaj na rower wyciągną mnie Misiek. Zrobiliśmy kółko dookoła Świercz, a potem jeszcze pojechaliśmy do Kowalewic.Kiedy wróciliśmy do Świercz, pojechaliśmy pod szkołę, zobaczyć czy jest tam ktoś znajomy. Okazało się że jest całkiem sporo ludzi, bo jeden z kolegów ma urodziny i zabierają się do świętowania ;] Także się przyłączyliśmy ;] Chłopaki dorwali moja Julię i licznik.Poprzestawiali mi wszystko co się dało.No ale przy okazji chwalili jaki to mam fajny rower, wiec wybaczam ;]
Dzisiaj gorąco że ojeju, a to dla mnie nie jest odpowiednia pogoda do jazdy na rowerze.A ze licznik się pośpieszył i już jest, to wypadało sprawdzić czy działa tak jak należy :) Tak wiec kolo 20 wsiadłam na rower, żeby sprawdzić licznik i odstresować się przed finałem MŚ. Miało być jeszcze krócej, bo bałam się ze nie wrócę na czas, ale zjazd z pewnej górki mnie podkusił ;D szkoda tylko ze zapomniałam ze trzeba będzie później na nią wjechać...
Dzisiaj wyciągnęłam na rower mojego przyjaciela Michała.A że nie bardzo miałam pomysł gdzie jechać, to pozwoliłam mu ustalić trasę :) Zrobiliśmy kółeczko Świercze-Ostrzeniewo-Kowalewice-Strzegocin-Sulkowo-Prusinowice-Świercze. Po drodze spotkaliśmy sporo znajomych osób. Misiek trochę nie dawał rady i musieliśmy zrobić przerwę w Sulkowie. Strasznie denerwuje mnie, że nie mam jeszcze licznika i wszystkie dane robię tak 'na oko'.Ale aby do poniedziałku i to się zmieni :) Poza tym trzeba zakupić jeszcze jakieś światła, koszyczek, bidon i coś w co można by było schować aparat ;P bo jakieś zdjęcia by się zdały :)